
Misterny plan, błyskotliwy humor, świetna sensacja z wartką akcją - tak reklamowali Trick producenci. Zastanawiam się gdzie ten humor i gdzie ta akcja, bo niestety ani do Vabanku, ani do Wielkiego Szu porównać Tricku nie można..
Jan Hryniak, reżyser Tricku, nie ma w swoim dorobku filmów sensacyjnych. Nie dziwi mnie więc fakt, że Trick jest sensacją słabą. Lubię polskie filmy o oszustach - klasyka z Vabank na czele wyznacza bardzo wysoki poziom w tym gatunku. Trick, reklamowany jako następca Vabank właśnie, nie dorasta mu do pięt.
Jedynym elementem tej produkcji, który się broni są aktorzy - Adamczyk vel "Papież" (stara się ponownie oderwać właśnie od tego przydomku - momentami udanie, momentami trochę mniej udanie..), Robert Więckiewicz (perfekcyjny agent Sieradzki) oraz Andrzej Chyra (zepsuty do szpiku kości Bukowski). Troszkę gorzej radzą sobie Karolina Gruszka (oszpecona dziwaczną fryzurą i ciągle głupiutko chichocząca) i np. Jacek Rozenek. Ich role są totalnie bezpłciowe. I bezpłciowy jest cały film.
Akcja przewidywalna, nie zauważyłam w niej fascynujących zwrotów akcji, czy rozwiązań, których jeszcze się nie widziało..
Pozytywnym aspektem Tricku jest fakt, że Polak potrafi. Polak potrafi idealnie podrobić banknoty 100-dolarowe tak, że nawet amerykańscy specjaliści zastanawiali się jak tego dokonał. A przy tym potrafi być dowcipny. O czym mowa? Trzeba wytrzymać do końca filmu, żeby się przekonać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz