Precious chciałam zobaczyć od dawna.. Trudno mi jednak napisać jakie są moje wrażenia po zobaczeniu tego filmu.
Ze względu na zawód moich rodziców, od dziecka słyszę historie o patologicznych rodzinach. Za każdym razem, gdy widzę na ekranie wciskanie kitu typu "mamusia mnie bije, ale ja i tak ją kocham", albo "nie mamy co jeść, ale z domu nie odejdę" to zalewa mnie fala nienawiści.
Z Precious jest jednak trochę inaczej. To historia dziewczyny potwornie otyłej, ale otyłej z winy mamusi, która ją tuczy. W domu jest cudowna atmosfera - Precious ma dziecko ze swoim ojcem i kolejne w drodze, mamusia wyzywa ją od idiotek, rzuca w nią doniczkami. Jedynym ratunkiem dla dziewczyny właśnie wyrzuconej ze szkoły jest kurs przedmaturalny. Poznaje tam dziewczyny w podobnej sytuacji, a przede wszystkim nauczycielkę, która w nią wierzy.
Dużym aktorskim zaskoczeniem jest dla mnie Mariah Carey, która do tej pory kojarzyła mi się z wyfiołkowanym babsztylem pozbawionym naturalności. A tu niespodzianka - wory pod oczami, jest ubrana w szmaty z lumpeksu i nawet ma odpowiedni wyraz twarz! Na ekranie widać ją tylko kilka minut, ale jakoś utkwiła mi w pamięci. To nie jedyna gwiazdka muzyki pojawiająca się w tym filmie. W rolę pielęgniarza wcielił się sam.. Lenny Kravitz!
Największym objawieniem aktorskim jest tutaj Mo'Nique wcielająca się w rolę matki Precious. Perfekcyjna charakteryzacja na szkaradną kobietę, świetnie zagrane dialogi i ten wredny wyraz twarzy.. Nie dziwię się, że dostała Oscara.
Film Lee Danielsa jest mroczny. Trudno się jednak temu dziwić - traktuje o mrocznej historii. Pokazuje drugą stronę normalnego życia.. Speluny, w których dochodzi każdego dnia do potwornych tragedii.
Precious nie powala głębokimi analizami ciemnej strony życia. Nie daje też rad, jak rozwiązać problemy z jakimi zmaga się Precious. Scenariusz bardzo uproszczono. Matka jest zła, nauczycielka jest dobra, Precious zmienia się na lepszą. Brakowało mi pewnej dawki zaskoczenia w tej historii. Choć może to właśnie prostota jest jej atutem..
Ze względu na zawód moich rodziców, od dziecka słyszę historie o patologicznych rodzinach. Za każdym razem, gdy widzę na ekranie wciskanie kitu typu "mamusia mnie bije, ale ja i tak ją kocham", albo "nie mamy co jeść, ale z domu nie odejdę" to zalewa mnie fala nienawiści.
Z Precious jest jednak trochę inaczej. To historia dziewczyny potwornie otyłej, ale otyłej z winy mamusi, która ją tuczy. W domu jest cudowna atmosfera - Precious ma dziecko ze swoim ojcem i kolejne w drodze, mamusia wyzywa ją od idiotek, rzuca w nią doniczkami. Jedynym ratunkiem dla dziewczyny właśnie wyrzuconej ze szkoły jest kurs przedmaturalny. Poznaje tam dziewczyny w podobnej sytuacji, a przede wszystkim nauczycielkę, która w nią wierzy.
Dużym aktorskim zaskoczeniem jest dla mnie Mariah Carey, która do tej pory kojarzyła mi się z wyfiołkowanym babsztylem pozbawionym naturalności. A tu niespodzianka - wory pod oczami, jest ubrana w szmaty z lumpeksu i nawet ma odpowiedni wyraz twarz! Na ekranie widać ją tylko kilka minut, ale jakoś utkwiła mi w pamięci. To nie jedyna gwiazdka muzyki pojawiająca się w tym filmie. W rolę pielęgniarza wcielił się sam.. Lenny Kravitz!
Największym objawieniem aktorskim jest tutaj Mo'Nique wcielająca się w rolę matki Precious. Perfekcyjna charakteryzacja na szkaradną kobietę, świetnie zagrane dialogi i ten wredny wyraz twarzy.. Nie dziwię się, że dostała Oscara.
Film Lee Danielsa jest mroczny. Trudno się jednak temu dziwić - traktuje o mrocznej historii. Pokazuje drugą stronę normalnego życia.. Speluny, w których dochodzi każdego dnia do potwornych tragedii.
Precious nie powala głębokimi analizami ciemnej strony życia. Nie daje też rad, jak rozwiązać problemy z jakimi zmaga się Precious. Scenariusz bardzo uproszczono. Matka jest zła, nauczycielka jest dobra, Precious zmienia się na lepszą. Brakowało mi pewnej dawki zaskoczenia w tej historii. Choć może to właśnie prostota jest jej atutem..
0 komentarze:
Prześlij komentarz